Szybkim krokiem przekroczyłam próg domu. Dosłownie mówiąc
wybiegłam z tamtąd. Nie wiedziałam nic. Dokąd chce się teraz udać ? Co mam
teraz zrobić ? Co mam na to wszystko poradzić ? Nic. Kompletna pustka w głowie.
Jedynie co teraz latały mi cztery słowa „ To nie może być prawda”.
Przebiegłam przez ulice. Biegłam. Nie zwracałam na nic
uwagi. Po prostu leciałam jak armata po wystrzeleniu. Przepychałam multum ludzi.
W pewnym momencie znalazłam się w parku. Sunęłam się po pniu drzewa. Skuliłam
nogi. Łzy wyleciały.
Dlaczego mnie to spotyka ? Dlaczego nie mogę mieć normalnego
życia ? Jak przeciętny człowiek ? Dlaczego muszę mieć tak wszystko zawalone
problemami ? Powoli nie wytrzymywałam. Tyle się już wydarzyło w moim życiu.
Pokłócenie się z rodzicami i to bardzo… już ich nie widziałam rok. Wymieniając
dalej spotkanie Nathana, narkotyki, poronienie. To wszystko wciąż mnie
przerastało i wracało. A tutaj jeszcze się okazuje , że mam starszego brata.
Brata o którym nic nie wiedziałam. Za pewne każdy by się cieszył z tego, ale
nie ja. W pewnym sensie cząstka mnie mówi to fajnie super masz brata masz
jakieś oparcie, możesz z kimś pogadać, poznasz go może się okazać super bratem,
ale ta druga cząstka mówi strasznie inaczej a jak on się okaże dupkiem, że było
lepiej bez niego, jak będzie jeszcze gorzej razem z nim. To wszystko mnie
doprowadzało do szału. Co miałam zrobić ? Nie wiem co dalej …. Co z tym zrobię…
pomocy !!!
- Wszyscy cię szukają – usłyszałam znajomy głos i poczułam
jego rękę na moim ramieniu lecz nie sprawdziłam kto dosłownie stoi przede mną.
– wszystko w porządku ? – padło pytanie.
- Nie nic nie jest w porządku ! – dopiero w tedy podniosłam
głowę i ujrzałam znajomą twarz czyli kłódko mówiąc stał przede mna Logan. Łzy
dalej spływały mi po policzkach. – Nie chce tak żyć ! Chce wszystko cofnąć te
pieprzone 12 miesięcy do tyłu ! Dlaczego to musi mnie spotykać ? Dlaczego ? –
podniosłam się tym samym stojąc parę centymetrów ode mnie. Zaczęłam go bić
szturchać – Dla-cze-g-o moje życie jest tak spieprzone ! – nic nie aragował
pozwolił , abym nadal go biła – Dlaczego powiedz mi ! – opadłam z sił. Ledwo co
mnie złapał. Klękłam na kolana. – Powiedz mi – wymówiłam to ciszej i wtuliłam
się w jego klatkę piersiową tym samym zostawiając mokrą plamę na jego bluzce.
On jedynie mnie uciszał i lekko kołysał w przód i w tył. Pomagało. Coraz mniej
płakałam. W końcu już nawęd nie miałam siły dalej płakać.
- Zawieść cię do domu ? Powinnaś się teraz położyć.
- Nie, nie chce wole tutaj zostać. Nie chce, żeby Mikela zadawała
mi masę pytań na które sam nie znam odpowiedzi.
- Nie możesz tutaj zostać noc dziś jest wyjątkowo zimna.
Przeziębisz się.
- Może i to lepiej
- To na pewno nie będzie lepiej. Pojedziemy do mnie tam
przynajmniej jest ciepło okej ?
- Może być
(***)
Siedziałam na białek kanapie w salonie. Nogi miałam
podkulone. Szczelnie okryta brązowym kocykiem. Cała zapłakana. Pogrążona w
myślach.
- Przyniosłem ci ciepłą herbatę z miodem i cytryną od razu
lepiej się poczujesz i przy okazji cię rozgrzeje.
- Dzięki – wzięłam od niego kupek z cieczą tym samym
pierwszy łuk herbaty
- Lepiej troszka ? – odezwał się po chwili ciszy
- Tak – na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech
- Może weźmiesz przyśnić i się położysz spać i jutro na
spokojnie to sobie przemyślisz i odwiozę cię do domu
- Nie, nie będę ci sprawiała kłopotu zostanę tutaj sama
- O nie, nie zostaniesz tutaj już maszeruj mi na górę
- Haha, nie jesteś moją mamą, żeby mi tak rozkazywać
- Ale jestem twoim przyjacielem ?
- Tak jesteś
- No to na co czekasz wstawaj
Wstałam i skierowałam się prosto za Loganem czyli na górę.
Po któdkim czasie znaleźliśmy się w jego pokoju.
- Tam jest łazienka – od razu poszłam w wyznaczone już
wcześniej miejsce – Czekaj – stanęłam w progu łazienki. Wyciągną coś z szafy i
mi podał – Trzymaj
- Ta sama bluzka i spodenki co wtedy. Dziękuje ci za
wszystko co dla mnie zrobiłeś dziś. Pomogłeś mi.
- Drobiazg. A co do Jamesa to jest naprawdę spoko. Sam
mówił, że cię szuka, że ma młodszą siostrę. Na pewno tak jak i ty i ja i on
jesteśmy tym zdziwieni. Ale jeśli go bardziej poznasz naprawdę nie jest taki
zły. Jest jak dla mnie jak brat dla ciebie będzie jeszcze fajniejszym bratem.
Czasami jest zbyt opiekuńczy, miły, a czasem bardzo porywczy. Sama to z
twierdzisz jaki on jest przecież musisz z nim pogadać.
- Może masz racje. Dziękuje
- Wrazie czego będę na dole, a ty możesz się przespać.
*Logan*
Z schodziłem wolnym krokiem na
dół do salonu. Po paręnastu sekundach klapnełem sobie na kanapie. Naprawdę
jestem tym wszystkim zaskoczonym. James mówił, że szuka swojej siostry, ale nie
spodziewałem się nigdy tego, że to będzie Liz. Na pewno teraz jest jej trudno i
ciężko tą wiadomością. Na pewno teraz wszyscy się o nią martwią, a ona nie chce
do nich zadzwonić ich poinformować. Na pewno chce, ale sądzę, że nie wie co
powiedzieć.
Wyciągnąłem telefon z kieszeni i
napisałem esemesa.
„Nie martw się o Liz jest cała i
bezpieczna u mnie w domu odwiozę ją jutro”
Wysłałem do Melisy, żeby się o
nią nie martwiła na pewno zachodzi od zmysłów. Po krótkiej chwili dostałem
odpowiedz.
„ Już się bałam, że jej się coś
stało dzięki za pomoc”
Odczytałem. Postanowiłem też, że
wyśle Jamesowi wiadomość na pewno jak jak Melisa się o nią martwi. Znalazł
siostrę, która zaraz usiekała i nikt ją nie widział.
„Liz jest u mnie”
Kłódka wiadomość została od razu
wysłana. Nie minęło 5 minut jak dostałem odpowiedz
„To dobrze , ze jej nic nie jest
zaraz będę u ciebie”
„Lepiej nie przyjeżdżaj dzisiaj
musi to wszystko przemyśleć na spokojnie daj jej czasu na to przyjęć jutro”
odpisałem
„Może i masz racje. Będę jutro i
wtedy z nią porozmawiam na spokojnie”
Odłożyłem telefon na stół, a sam
się położyłem na kanapie i owinąłem się kocem.
*Liz*
To miło z strony Logana, że mną
się zają. Strasznie mu się dziwie tym. Zna mnie zaledwie trzy dni, a tak mi
pomógł. Jak by wiedział co się zdarzyło te paręnaście dni, parę lat , kilkanaście minut, godziń i multum sekund. Co by zrobił jak by się o tym
wszystkim dowiedział ? Odwrócił by się ode mnie ? Czy też nie ? Dlaczego nie
mogę tego przewidzieć ? Dlaczego nie mogę poznać mojej przyszłości ? Co jeszcze
mnie sodka ?
Rozmyślałam nie mogłam zasnąć.
To wszystko nie dawało mi
spokoju. Po prostu nie umiałam przestać o tym myśleć.
Zeszłam z łóżka i skierowałam się
prosto na dół do kuchni. Po drodze minęłam salon i śpiącego już Logan. Starałam
się iść najciszej jak tylko potrafię, żeby go nie obudzić, ale mój pech chciał
inaczej. Podknełam się…. W sumie sama do końca nie wiem o co. Wywaliłam się z
hukiem na korytarzu.
- Cholera…
- Co jest ? – zapytał zaspany
brunet
- Nie nic podknełam się niechcący
i upadłam przepraszam cię jeśli cię zbudziłam.
- Spoko. Nie możesz zasnąć ?
- W pewnym senię to tak
- Posiedzę z tobą dotrzymam ci
towarzystwa może być ? – znów padło z jego strony ptanie
- Jeśli chcesz to jasne – uśmiechałam się
Gadaliśmy w sumie o wszystkim i o
niczym. Jak znali byś my się już dawna. Tematów nam nie brakowało
________________________________________________________
No to napisałam już kolejny rozdział :) Mam tyle wam do powiedzenia, ale nie wiem czy wszystko zapisze tu bo jak znając nie coś na pewno zapomnę napisać :D
1. No to mamy rozdział z Loganem i Liz :) W sumie podoba mi się , no ale bardziej to od was zależy czy wam się podoba czy też nie
2. Niedługo będzie 1000 wyświetleń za ktore bardzo dziękuje wam :*
3. Miałam zrobić zwiastun :) Wic go zrobiłam. Spodziewałam się innego efektu, no ale wyszedł jak wyszedł :) Sondzę , że piosenkę źle dobrałam no ale nie mogłam znaleźć jakieś fajnie. Jak wam sie podoba zwiastun?
4. No i dziś nasz Logan ma urodziny *.* To już bedzie 24 lat *.* Jeju jak ten czas szybko leci i w sumie aż za szybko. Dlaczego ? Wiem , ze tego ani nie przeczyta ani nie zobaczy, ale napisze i tak
Happy Birthday LOGAN! <3
Happy Birthday LOGAN! <3
MÓJ LOGUŚ MA URODZINKI WOO HOO <3 ;3
OdpowiedzUsuńRozdział super! <3 :)
Jak na razie.. Logan jest opiekuńczy o Liz, awww. :D <3
Czekam na nexta! ;**
Rozdział jest bombowy ^^ :*. A ten zwiastun po prostu zajee... no po prostu nie ma do niego słów :*. Czekam na nexta <3. I tak przy okazji to może 14 wrzesień będzie świętem narodowym? Tak samo jak 16 lipiec, 15 sierpnia (już jest ^^) i 02 listopad? Haha co ty na to? :). Czekam na nexta i pozdrawiam <3.
OdpowiedzUsuńDziękuję również za twoje komentarze ^^ :*.
Nominowałam Cię :*,więcej tutaj ^^:
Usuńhttp://friendship-never-ends-love.blogspot.com/p/liebster-blog-awards.html
Woo Hoo! W końcu nadrobiłam ten rozdział :D
OdpowiedzUsuńCO do rozdziału to Liz rzeczywiście musi przemyśleć kilka spraw dotyczących Jamesa no i fajnie by było jakby powiedziała Loganowi o swojej przeszłości, na pewno by się nie odwrócił od niej :) Rozdział Świetny w sumie jak zawsze xD Czekam nn :*
PS. Nominowałam cię :) WIęcej dowiesz się u mnie: http://nigdy-sami-zawsze-razem.blogspot.com/p/nagrody.html
Zapraszam http://nigdy-sami-zawsze-razem.blogspot.com/2013/09/jeden.html I z góry przepraszam za spam xd
Usuńhttp://wordwilde.blogspot.com/2013/09/libster-blog-awards-nominacje.html?m=1
OdpowiedzUsuńNominowalam Cie , wiecej dowiesz sie w linku nad tekstem :-*
Rozdział super ! ;) Nominowałam cię do Liebster Award : http://przeciwienstwa-sie-przyciagaj.blogspot.com/p/blog-page_17.html
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do Liebster Blog Awards więcej u mnie :D http://young-love-so-complicated.blogspot.com/2013/09/liebster-blog-awards.html
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział . ♥
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejny . ;*
PS
Nominowałam Cię do Liebster Award . Więcej informacji znajdziesz u mnie.
http://opowiadanie-o-btr.blogspot.com/
Ebsisbi to opowiadanie jest naprawdę dobre+ nie spodziewałam się takiego obrotu spraw
OdpowiedzUsuń:) @EachDayIsDrive
ROzdział jak zawsze świetny :) Mam nadzieję że Liz taj jak mówi Logan zyskała dobrego brata :)
OdpowiedzUsuń