sobota, 17 maja 2014

Rozdział 18

Liz

Chyba to mój  czas, żeby wyjść z tej dziury, który stanowił mój obecny pokój w tej pieprzonym ośrodku. Nienawidzę tego miejsca. Jest takie obskurne. Brak w nim jakiegoś żywego oświecenia, żywych rzeczy, które od razu by poprawiły nastrój tym wszystkim.
Umierasz tu…
Usłyszałam w głowie. Tak to prawda. Umieram tutaj, a ci pieprzeni lekarze nic w tej sytuacji nie robią. Zero z ich strony jakiegoś zainteresowania. Czy to można nazwać ośrodkiem w którym leczą ludzi takich jak ja ? Zdecydowanie nie można !
Świetlica była czynna od 8 do 22, a że jest już po jedenastej i po porze śniadaniowej mogłam się tam swobodnie udać, bo w sumie gdzie indziej mogłam się wybrać ? A siedzieć w tej celi dwadzieścia cztery na dobę też mi się nie uśmiecha.
Wyszłam z pokoju na wąski korytarz, który oddzielał pomieszczenia do spania - bez wyjątku były takie same jak moje. Pozbawione życia jak już wyżej wspomniałam. Przedarłam się przez korytarz i weszłam do wnętrza świetlicy. Szczerze ? Nawęd nie wiem co ja mam tu robić ? W sumie dużo rzeczy widziałam dla siebie, ale ci ludzie odstraszali mnie. Na przykład starsza kobieta około czterdziestki wyglądająca jak na dwudziestotopięcio . Mówię poważnie pewnie jasna karnacji i te blond włosy opadające do ramion dodawały jej młodego wieku. I ten makijaż, który podkreślał jej jasno niebieskie oczy i jasno różowe policzki - mi już nie chcieli dać kosmetyków przez nich wyglądam jak śmieć ! – ale wracając do tematu ta kobieta odstraszała zupełnie czym innym. Mówię o jej zachowaniu, które było nie codziennym zjawiskiem. Siedziała na starym wiklinowym krześle bujanym i trzymała w ręce owiniętą w ciemno zielony kocyk małą lalkę dla dzieci. Co było jeszcze dziwniejsze ona mówiła jak i modliła się do tej zabawki.
Tak to było zdecydowanie nie codzienny widok.
Idąc dalej wzrokiem zobaczyłam młodego chłopaka. Wyglądam na około dwadzieścia trzy lat, wiec prawie w moim młodym wieku. Jako mężczyzna był bardzo ładny i pewnie zanim tutaj trafił przyciągał do siebie dużo dziewczyn. Lecz niestety z jakiś przyczyn tutaj trafił tak samo jak ja. Postaram się dowiedzieć co tu robi, bo z nich wszystkich to on był tutaj w tej sali najnormalniejszy.
Nie stojąc tak dłużej na progu przejścia jak idiotka poszłam usiąść na jednej z dwóch kanap, która na szczęście była wolne i mogłam sama na niej usiąść.
Postanowiłam podążać dalej swoim wzrokiem.
Kolejną osobą był znowu młody chłopak, który wyglądał na tyle samo lat co ja – większość tutaj ludzi była w moim wieku. Był bardzo ładny, ale niestety swoimi czynami odstraszał większość tu osób. Co robił ? W sumie nic wielkiego, ale bawił się w czarodzieja, a gdy coś mu nie wychodziło krzyczał i rzucał się na swoim krześle. Moim zdaniem powinien trafić na oddział zamknięty, ale niestety jest razem z nami. 
- Pano Liz – usłyszałam znajomy głos, po czym odruchowo obróciłam się w stronę gdzie po raz ostatni usłyszałam swoje imię. Zobaczyłam moją lekarkę Loren, która była jednocześnie moim opiekunem i czuwała na de mną.
- Tak ?
Usiadła koło mnie.
- Okej, zacznijmy od tego pytania. Jak ci minął dzień ?
No, cóż to pytanie tutaj było już chyba tradycją, że wszyscy pytają na wstępie ja się dziś ich pacjent czuje. W ogóle kogo to tutaj obchodzi jak się czujemy ? I tak nie robią nic co by nam pomagało, wiec po co się wysilać i powtarzać to pytanie 500 razy dziennie ?
- A ja miną twój ? – odpowiedziałam pytaniem na pytaniem
- Dobrze, ale zapytałam cię jako pierwsza
- Cóż wychodzi na to, że nie chce tutaj w ogóle być, ale z jakiś przyczyn muszę i nawęd nie zechcecie wpuścić do mnie swojego chłopaka Nathana.
- Pano Liz rozmawialiśmy już o tym. Przypomnij sobie co ci zrobił jakieś półtora roku temu. Zamknij oczy, skup się i postaraj sobie przypomnieć wszystko od nowa.
Co ona pieprzy ? O niczym nie zapomniałam, a już na pewno nie o tym, że mój Nathan mnie skrzywdził i to, aż tak, ale jednak posłuchałam ją i zamknęłam te oczy. Miałam dziwne przebłyski, przebłyski rzecz, które już się działy, ale były tak staranie ukryte w moim wnętrzu mózgu, że zostały już zapomniane. To nie możliwe, żeby Nathan tak mnie skrzywdził i, że przez niego zmarnowałam swoje życie.
- Pano Liz, Pan..
- Jest dobrze.. chyba..
- Mam jeszcze dla pani jedną wiadomość. Pani brat James przyjechał z waszymi rodzicami
Rodzicami ? To nie możliwe, przecież oni uważają, że ja nie żyje, że ja jestem dla nich już dawno skończona, dla nich mogę tutaj gnić i tak ich to nie obchodzi co ze mną się dzieje, wiec dlaczego tutaj są ? Mówiłam Jamesowi, żeby nie mówił im, że mnie odnalazł, żeby nic kurwa im nie mówił ! Zawiodłam się na nim. Myślałam, że mimo tego co mi mówił dotrzyma słowa, które mi obiecał…

James

… - Żyje obudziła się, ale stwierdzono u niej schizofrenie teraz jest w ośrodku psychiatrycznym. Jest dobrze, bo chce się leczyć i może z tego wyjść. Jest dopiero w pierwszym stopniu choroby, którą można wyleczyć.
- O mój boże.. Ericu widzisz coś narobił. – matka, aż zakryła swoje usta rękami
- Nie mów, ze to tylko moja wina !
- Nie twoja, a ja się ciebie posłuchałam, że jej będzie lepiej bez nas, że da sobie rade bo jest przy niej ten Nathan. Wiedziałam dobrze, że brali. Dlaczego musiałam się ciebie słuchać, że to dla naszej rodzinny jest hańbą i jak my się na ulicy pokarzemy. Wiesz co teraz to naprawdę jak się na ulicy pokarzemy ? Wyganiamy własną córkę z domu, bo bierze narkotyki, odnajduje nas starszy syn, którego kiedyś zostawiliśmy w domu dziecka, bo nie byliśmy wystarczająco dorośli, żeby się nim zająć, a teraz to. Ericku nasza córka jest chora psychicznie. Trzeba jej pomóc !
- Niech było pomyśleć zanim wzięła to świństwo do ust !
- Matko, ojcze ! – podniosłem głos, żeby ich przekrzyczeć – To nie ma sensu w tej chwili. Powinniście pojechać do niej i jej coś wytłumaczyć. Powiedzieć jej, że mimo wszystko to i tak ją kochacie. Ona potrzebuje tego teraz od was szczególnie
- Kategorycznie mówię, że nigdzie nie jadę ! – ojciec siadł na swoim fotelu i założył ręce na ręce.
- Ericku to w tej chwili nie właściwy moment, żeby tak to odgrywać. Pojedziesz tam czy ci się to podoba czy nie ! – matka postawiła sprawę decydująco – Pójdę tylko po swój płaszcz i apaszkę i możemy jechać – wstała z kanapy i zniknęła w przedpokoju
Zachowanie ojca naprawdę mnie zdziwiło. Myślałam, że jest inny. Jednak Liz miała co do niego racie jest dupek, a matka musi tylko przez niego cierpieć. Po co ja postanowiłem im o tym powiedzieć ? Mogłem umówić się z mamą w jakieś kawiarni i w tedy wszystko opowiedzieć. Jestem skończonym kretynem.
_________________________________________________________________
Jak widzicie wzięłam się trochę za tego bloga i postanowiłam, że częściej będę publikować tutaj rozdziały :) Mam nadzieje, że cieszycie się z tego xD 
Zmieniłam nawęd szablon bloga podoba wam się ? 
Co jeszcze ? Zrobiłam taki jak by plakat na bloga xD Ładny ? (po lewej stronię na górze) hahahah :D 
No również postanowiłam, że zrobię zwiastun  bloga, bo od tamtego już chyba uciekłam z tematem..  i tak bywa. Co do niego to jest taki no przereklamowany, ale kurcze w jakiś sposób mi się podoba on. Co o nim myślicie ? Może choć trochę zachce was do czytania 
No wiec do następnego :* 
Trzeba was troszkę zachęcić do komentowania wiec 
7-10 komentarzy = nowy rozdział  




5 komentarzy:

  1. Oczywiscie ze sie ciesze. Ciesze sie ze czesciej publikujesz i wprowadzilas zmiany. Ciesze sie tez ze mnie odwiedzasz :) happy time :) rozdzial super. Ta baba ktora modlila sie do lalki byla the best. Moze to dziala. Kto wie? :) czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem happy, że będziesz częściej dodawała posty. Wygląd bloga super.
    Możesz zdradzić, co jest tej babie z tą lalką, bo podejrzewam, że coś miałaś na myśli pisząc ten rozdział.
    Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział. Dodawaj jak często chcesz. Byleś go rowaedziła bo temetyka jest super. Czekam xo
    PS. Zwiastun świetny tak jak i wygląd plakat i to po prawej. Przydatne

    OdpowiedzUsuń
  4. No, o szpitalu psychiatrycznym jeszcze nie czytałam. Fajny temat :) Chętnie będę tu zaglądała :) Pozdrawiam i zapraszam Ciri (http://big-time-rush-ciri.blog.onet.pl/)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny blog :D i zwiastun czk nn rozdział

    OdpowiedzUsuń