poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Rozdział 6




 Dziś wyjątkowo wstałam bardzo próżno. Gdyż obudziłam się po 12. Rzadko kiedy tak wstaje. Ale co się dziwić jak poszło się spać po północy. Trzeba jakoś to odespać.
Leniwie zwlekłam się z łóżka i podeszłam prosto do szafy z której wyciągnęłam ubrania  . Za oknem była strasznie dziwna pogoda. Raz słonce a raz zachmurzone niebo. I jak tu się ubrać?
Kiedy zrobiłam poraną toaletę zeszłam na dół prosto kierują się do kuchni. W pomieszczeniu już była Mikela która zajadała kanapki.
- Witam śpiocha – odezwała się pierwsza
- No Hej – wzięłam szklankę do której nalałam wodę
- Ja się spało ?
- W sumie może być. Nigdy więcej nie wracam tak późno do domu – powiedziałam i wzięłam z koszyka na owoce jedno jabłko usiadłam przy stole koło dziewczyny
- A coś ty robiła ? Sądziłam , że będziesz siedzieć w domu wiec nawęd szybciej zerwałam się z randki , żeby cię samą nie zostawiać.
Mikela była typem wrażliwego człowieka. Liczyli się dla niej bliscy. Szybko można było by ją zranić nawęd jakimś głupim żartem. Za bardzo zabiera to do siebie. Trudno jest jej to wydusić. A jak już to zrobi to znienacka i nie może przestać. Znamy się od niedawna , ale i tak kochamy się jak siostry.
- Nie uwierzysz to co powiem…
- Może jednak uwierzę – uśmiechnęła się – Opowiadaj
- No to tak stwierdziłam , że jednak wyjdę z domu i jak na złość nawęd tam nie miałam spokoju. Jak można się domyśleć spotkałam Nathan całkiem mu już od biło. Jedynie co uratowali mnie dwaj chłopacy. Jakoś tak wyszło, że szli w poją stronę. Gdy zatrzymali się pod jednym domem zachciało mi się siku i jakoś tak wyszło, że skorzystałam z okazji i poszłam załatwić swoje sprawy. Gdy już wychodziłam z domu włączyły się spryskiwacze i musiałam się wrócić. Był miły bo dał mi swoje ubrania, które w sumie były wygodne. No i poznałam jeszcze jego kolegów. I jakoś czas leciał i leciał. Oglądaliśmy jakieś filmy. Potem mnie odprowadził do domu i ma zadzwonić. Ale to jeszcze nie wszystko. To te sami faceci co przysiedli się do nas do stolika. Jak się lepiej ich pozna nie są tacy jak wtedy. Nie wydawali się tak jak by chcieli się dobrać do gaci.
- Nie poznaje cię Liz. Jak bym nie wiedziała co stało się parę miesięcy temu bym w to uwierzyła ale teraz ? Liz poszła do kogoś do domu i to jeszcze jakiegoś faceta ? Nie wierze w to…- zrobiłam minę w stylu ,,ej to prawda” -  Czy w środku jest ta sama Liz ?
- Ciołku to nadal ja. Sama w to do końca nie wierze. Przecież omijam wszystkich facetów z daleka. Ale oni ? Nie wiem coś mieli w sobie, że czułam się bezpieczniej. Coś było na rzeczy. Tak jak by musiało to się stać.
- Czy Liz się zakochała ?
- Co ? Niby w kim ?
- No nie wiem w któryś z tych chłopaków którzy tam byli ?
- Nie !- wstałam od stołu i wyrzuciłam ogryzek do kocha na śmiecie. I skierowałam się do salonu w celu przeglądania co jest ciekawego w telewizji.
Jak się mogłam spodziewać wcześniej nic nie było. Wiec wyłączyłam telewizor i poszłam na górę do swojego pokoju. Od razu rzuciłam się na łóżko. Przyszedł mi esemes. Z trudem się odkręciłam i wzięłam telefon. Piec nie odebranych połączeń. Od kogo ? Od Logana. Nie czekając zadzwoniłam do niego. Po czterech sygnałach odebrał.
- Już myślałem , ze się na mnie pogniewałaś – zaczął pierwszy
- A masz coś na sumieniu ? – zapytałam
- Nie                                   
- To co chciałeś ?
- Pomyślałem, a w sumie to chłopacy podsunęli ten pomysł. Czy byś nie chciała przyjść na imprezę która odbędzie się u Jamesa dziś ? – w jego głosie była nadzieja
- W sumie czemu nie i tak zapewne bym się nudziła siedząc tutaj w czterech ścianach
- Czyli idziesz ?
- Tak. Nie obrazicie się jak przyjdę z przyjaciółką ? Znaczy się bardziej James się nie obrazi ?
- Nie.
- To o której dziś ?
- Zaczynamy koło 18 prześle ci esemesem adres. Na pewno trafisz a jak nie zadzwonisz.
- Okej to do zobaczenia
- Pa
Rozłączyłam się. Wstałam z łóżka i pobiegłam do Melisy.
- Masz na dziś jakieś plany ?
- Nie czemu pytasz ?
- A pójdziesz dziś ze mną na imprezę ?- odpowiedziałam pytanie na pytanie
- A gdzie ta impreza ?
- Znaczy się Logan zadzwonił i się pytał czy bym nie poszła z nim na tą imprezę u jego kolegi. A wiesz , ze rzadko teraz chodzę na imprezy wiec udało mi się też ciebie tam wkręcić, żebym nie czuła się tam obca. To jak pójdziesz ? Proszę
- Okej
* Mikela *
To dobrze, że Liz znalazła kogoś kto może jej pomóc i przejść przez to razem. Choć czy na pewno oni jej pomogą ? Przecież nie wiedzą co się stało się parę miesięcy temu. Co robiła. Znają ją dopiero zaledwie jeden dzień. Czy na pewno robią to z dobroci albo może nie. Co zrobią jak im to powie ? Zapewne ją zostawią. Przecież ona tego nie wytrzyma. Za dużo spoczywa na jej barkach. Powinna się trochę zrelaksować może na tej imprezie będzie dobrze. Wiem tylko jedno jak ją skrzywdzą pożałują bardzo tego czynu !
Z moich pytań i przemyśleń wyrwał mnie dźwięk dzwonka od telefonu. Dzwonach Nick. Odebrałam.
- Hej słonko – usłyszałam jego głos
- Hej – uśmiechnęłam się
- Masz na dziś jakieś plany ?
- Niestety tak. Idę razem z Liz na imprezę
- I mnie nie zapraszasz ?
- Wyluzuj to Liz mnie bierze ze sobą. Nie bądź od razu zazdrosny.
- Nie jestem zazdrosny
- Czy na pewno ?
- Dobra wygrałaś jestem. Dobra baw się dobrze tylko tam uważaj. Kończę potem jeszcze zadzwonię. Kocham cię.
- Ja ciebie też pa  
Rozłączyłam się po czym położyłam telefon powrotem na nocną szafkę 
_______________________________________________________
No to tak rozdział jest do kitu :/ Nie wiedziałam co wymyślać. Jakoś wena mi nie dopisywała -.- Ale mogę wam zdradzić , że w następnym rozdziale będzie się szybko toczyła akcja. Co chce przez to powiedzieć , że wyjdzie w niej mała tajemnica na wierzch :D A jaka ? To już tajemnica ^^ Musicie poczekać do następnego rozdziału. Wiem jestem strasznie zła :D Chyba, że podejrzewacie jaka to tajemnica :) No i dziękuje za komentarze :* I coś jeszcze miałam napisać ale co to było ? Aaa zrobiłam z nudów zwiastun do tego opowiadania co może się wydarzyć , ale nie jestem pewna czy go tutaj wstawić. Co byście zrobili na moim miejscu ?


5 komentarzy:

  1. To tak, możesz wstawić zwiastun, na pewno chętnie go obejrzymy ^ ^
    Mi tam się rozdział podobał, tylko jedna taka uwaga. Zapominasz o interpunkcji. Przecinki, kropki itp są ważne. I nie zapominaj o tym :)
    A co do rozdziału to chyba jednak ktoś tu się zakochał nam ^ ^ To tylko czekać na imprezę ^ ^ Czekam nn :*
    Ps. zapraszam na nowy http://nic-sie-nie-liczy-tylko-ty.blogspot.com/2013/08/008-kasa-sawa-fani-i-dziewczyna-czego.html :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział wspaniały .
    Jeszcze się pytasz . ?! No pewnie, ze wstawiaj zwiastun . ;D Chętnie go obejrzę .
    Czekam z niecierpliwością na nn . ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Zwiastun pewnie wstawiaj ;). Czekam na nexta i na szaloną imprezkę ^^ ;*.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie gadaj głupot że jest do kitu, każdy ma czasami spadek weny ale takie spokojniejsze rozdziały czasem się przydają żeby wszystko przeanalizować ;3
    no właśnie zastanawiam się co to będzie z chłopakami jak się dowiedzą i mam dziwne wrażenie że na tym party pojawi się jej były i zrobi jej obciach xd
    czekam nn i przepraszam jeśli nie dodałam komentów do poprzednich rozdziałów, prawdopodobnie mi się nie chciało xd a no i zapraszam do mnie ;)
    www.nickibtr.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurczę musiałaś mówić o tej tajemnicy? Hm? Jestem ciekawa co wyjdzie z tej imprezy heh
    Lecę czytać następny rozdział... nadrabiam zaległości xD

    OdpowiedzUsuń